Panele podłogowe klasyczne, wodoodporne i wodoszczelne - w praktyce chodzi o trzy grupy produktów. Pierwsze i drugie różnią się przede wszystkim poziomem absorpcji wilgoci, która jest niższa w przypadku paneli wodoodpornych. Z kolei te wodoszczelne mają zbliżone parametry do płytek podłogowych, a więc z założenia w ogóle nie chłoną wody. Dlaczego tak się dzieje? Chodzi nie tyle o ich budowę, ile sposób łączenia.
Panele wodoodporne nie są wodoszczelne!
Pierwszy popularny mit to wodoszczelność paneli, które mają w nazwie „wodoodporne”. Niestety nie mamy tu do czynienia z prawdą. Faktem jest to, że panele wodoodporne mają nieco inną budowę niż te klasyczne i rzeczywiście są bardziej odporne na wilgoć. Stanowi to zasługę większej gęstości płyty HDF, z jakiej są wykonane - powinna ona wynosić minimum 900 kg/m3.
Przy okazji możemy rozprawić się z kolejnym mitem, że wodoodporność zależy od powierzchni paneli. Trzeba jednak pamiętać, że panele wodoodporne nie zatrzymują w 100% absorbcji wody i zwyczajnie po jakimś czasie ją wchłoną. Mimo że niektórzy producenci zapewniają, że nawet przez 24 godziny to się nie zadzieje, trzeba raczej mówić o maksymalnie kilkunastu godzinach.
Inaczej jest w przypadku paneli wodoszczelnych. W nich jednak kluczowy jest sposób łączenia - najczęściej na zamki, które są dodatkowo zabezpieczone np. specjalnym woskiem. Dzięki temu woda nie wnika do środka. Wniosek jest jeden: panele wodoodporne wykazują się po prostu większą odpornością niż te klasyczne, ale nie są w 100% wodoszczelne.
Czy wszystkie panele laminowane są wodoodporne?
W tym przypadku również łatwo o nieporozumienia. Często przyjmuje się - z założenia - że „laminowane” i „wodoodporne” to synonim. Czy tak jest naprawdę? Niestety nie. W praktyce wiele zależy od konkretnego produktu. Faktem jest natomiast to, że panele laminowane mogą wykazywać się większą lub mniejszą wodoodpornością. Dzięki temu można je stosować w dość wymagających pomieszczeniach, takich jak kuchnia czy przedpokój. Ale już z łazienką, gdzie wilgoci jest najwięcej, trzeba uważać! Lepsze będą panele wodoszczelne, a wybór najbardziej optymalny to jednak płytki podłogowe.
Paneli klasycznych nie można „zamienić” w wodoodporne
Pora rozprawić się z kolejnym krążącym mitem. Zgodnie z nim klasyczne panele laminowane można z powodzeniem tak zabezpieczyć, by były wodoodporne. Chodzi tu o różne specyfiki do pielęgnacji powierzchni - specjalne woski, płyny albo pasty. Pokrywa się nimi zarówno same panele, jak i zamki je łączące. Co to w praktyce daje? W zasadzie tylko lepszą ochronę i oczywiście mniejszą absorbcję wilgoci. Niestety nigdy to nie jest 100-procentowa wodoodporność, a tym bardziej - wodoszczelność. Panele nadal chłoną wilgoć i mogą pod jej wpływem pęcznieć.
Mity związane z cenami
Jeśli chodzi o potencjalne koszty zakupu paneli podłogowych, w tym wodoszczelnych, również łatwo o nieporozumienia. Często trafimy na informację, że takie panele nie są drogie. Jak to wygląda naprawdę? Otóż zarówno panele wodoodporne, czyli o większej gęstości płyty HDF, jak i te wodoszczelne (z zabezpieczonymi zamkami albo zdobywające coraz większą popularność panele winylowe) zawsze są droższe niż klasyczne panele laminowane. Trzeba liczyć się z wydatkami przynajmniej na poziomie 80-100 zł za metr kwadratowy.
Ostrożnie z wilgocią!
Reasumując, bez względu na to, czy zdecydujemy się na panele o wyższej wodoodporności, czy na te wodoszczelne, zawsze warto rozważnie podchodzić do problemu wilgoci. Rozlaną wodę jak najszybciej więc wycieramy, zaglądamy też w każdy zakamarek - zwłaszcza w kuchni czy łazience. Nawet najlepsze zabezpieczenie powierzchni i zamków może mieć bowiem niewielkie wady czy uszkodzenia, a to najlepsza pożywka dla wody!