Jaja Fabergé wzbudzają zachwyt od ponad 130 lat. Wykonane z najwyższym kunsztem ze złota, emalii i drogocennych kamieni są niezwykłymi arcydziełami sztuki jubilerskiej. Na rynku pojawiają się rzadko, a jeśli się to zdarzy, osiągają zawrotne ceny.

Ich historia sięga roku 1885, kiedy to car Aleksander III postanowił sprawić żonie niebanalny prezent z okazji Wielkanocy. A że Maria Fiodorowna, jak każda kobieta, a zwłaszcza cesarzowa, lubiła błyskotki, na prezent wymyślił jajo „na bogato”. Z pomysłem tym zwrócił się do Petera Carla Fabergé, który od jakiegoś czasu prowadził przedsiębiorstwo jubilerskie założone przez ojca i wykonywał wcześniej dla dworu różne zlecenia. Powstało białe, emaliowane jajko z żółtkiem wykonanym ze złota, mieszczące w środku złotą kurę, w której wnętrzu znajdowała się z kolei carska korona. Maria była zachwycona, a Fabergé musiał od tej pory dostarczać co roku wielkanocny prezent dla cesarzowej, a od 1895 roku po dwa – kolejny car, Mikołaj II obdarowywał zarówno swoją matkę, jak i żonę Aleksandrę Fiodorownę. 

Jajko z pnącymi różami (Rose Trellis Egg)
z 1907 roku Mikołaj II podarował swojej żonie Aleksandrze Fiodorownie.

Za każdym razem powstawało zupełnie inne dzieło, kryjące w sobie urokliwą niespodziankę, np. zegarek, widoki duńskich pałaców, chodzącego słonika wysadzanego klejnotami, miniaturkę okrętu Pamięć Azowa czy malutką karetę, którą cesarzowa jechała na koronację.Każde zupełnie inne, ale wszystkie równie zachwycające, dopracowane w każdym milimetrze i błyszczące diamentami, szafirami czy perłami.

Wzorów nie wymyślał Fabergé, ale jego pracownicy - pierwsze było dziełem Eryka Kollina, najwięcej stworzył ich główny mistrz w petersburskim oddziale Fabergé, a zarazem główny projektant Michaił Perchin, którego zastąpił po śmierci w 1903 roku Henrik Wigström.

Duże zasługi miała też młoda projektantka Alma Teresa Pihl, autorka uznawanego za jedno z najpiękniejszych i oryginalnych, awangardowego jak na 1913 rok, w którym powstało, Jajka lodowego. Fabergé sam jednak akceptował projekty i nadzorował cały proces powstawania miniaturowych dzieł. W sumie do 1917 roku wykonano 50 jaj carskich, z czego do dzisiaj zachowały się 43.

Fabergé robił także podobne wyroby dla arystokracji i możnych - powstało ich kilkadziesiąt. Obecnie rozsiane są po muzeach i kolekcjach prywatnych - najwięcej znajduje się w USA i Rosji, trzy ma w swojej kolekcji królowa Elżbieta. W 2004 roku na aukcję w Sotheby’s wystawiona została kolekcja dziewięciu jaj Fabergé należących do rodziny Forbesów. Za 100 milionów dolarów kupił je rosyjski miliarder i kolekcjoner sztuki Wiktor Wekselberg, który w 2013 roku otworzył w Petersburgu prywatne Muzeum Fabergé, gdzie można je podziwiać. Z kolei trzy lata temu świat obiegła sensacyjna wiadomość o odnalezieniu jednego z carskich jaj na targu staroci. Kupił je za 14 tysięcy dolarów handlarz złomu i wkrótce odsprzedał za 30 milionów dolarów!