Co zrobić, gdy lokalizacja nam odpowiada, okazyjna cena jeszcze bardziej, ale samo mieszkanie ma minusy, które budzą nasze wątpliwości? Kupić, a rozwiązanie problemów powierzyć fachowcom - zdecydował przyszły właściciel, oglądając proponowany mu przez dewelopera lokal w świeżo zbudowanym osiedlu katowickiej dzielnicy Brynów.

Jasnoszare kanapy i barwiona turkusowa skóra na podłodze w salonie   zabudowa z lodówką i piekarnikiem jest wykonana z drewna wykończonego fornirem palisandrowym
Kompozycja z linii
W kompozycję z czarnych kabli elektrycznych, lamp i przełączników idealnie został wpasowany obraz namalowany na podstawie monotypii Jolanty Johnsson. Jasnoszare kanapy i barwiona turkusowa skóra na podłodze dopełniają całość.
  Kuchnia
Część zabudowy z lodówką i piekarnikiem jest wykonana z drewna wykończonego fornirem palisandrowym. Druga z białego matowego MDF-u. 

- Kupił i postawił przed nami zadanie: urządźcie mi mieszkanie efektownie i wygodnie, ale tak, żeby było w nim jasno - opowiada architekt Bartłomiej Hornik. - Bo tu właśnie tkwił główny problem. Lokal było po prostu ciemny. 35-metrowy salon z kuchnią oświetlało tylko jedno okno balkonowe, w dodatku umieszczone w rogu pomieszczenia, co jeszcze bardziej ograniczało ilość światła.

Nie było wątpliwości, że na dzień dobry trzeba wyburzyć ściany. - Poleciały niemal wszystkie - wspomina architekt - i funkcjonalno-przestrzenny układ mieszkania właściwie powstał na nowo. Mając na uwadze światło, jednocześnie musieliśmy pamiętać, że przygotowujemy projekt dla wolnego mężczyzny. Trzeba więc dziś zapewnić wygodę jednej osobie, ale pozostawić otwartą drogę dla wersji rodzinnej. Nic tutaj nie powinno być nieodwracalne.

Ściana ze szkła. Rozwiązanie praktyczne i efektowne. Szklana tafla wpuszcza do salonu światło, oddziela gabinet, a także powiększa wnętrze optycznie.   Przedpokój dobrze oświetla zamontowana na suficie listwa z reflektorami halogenowymi
Ściana ze szkła
Rozwiązanie praktyczne i efektowne. Szklana tafla wpuszcza do salonu światło, oddziela gabinet, a także powiększa wnętrze optycznie. W gabinecie kaloryfer VASCO Vintage w wersji białej, w salonie w wersji czarnej.
  Hol
Wprawdzie jest tu czarna ściana, to jednak przedpokój dobrze oświetla zamontowana na suficie listwa z reflektorami halogenowymi, powielonymi przez duże lustro. Odrobina światła dziennego wpada tu także przez drzwi do pomieszczeń - wszystkie z matowego szkła. 

Podstawowa zmiana, dokonana w pogoni za światłem, przyniosła znakomity efekt. - Przesunęliśmy ścianę między salonem a dużym sąsiednim pokojem, przez co salon powiększył się o sporą wnękę ze wschodnim oknem - wyjaśnia projektant. - Urządziliśmy w niej gabinet. Jest oddzielony od salonu przesuwaną szklaną ścianą, więc gabinetowe okno bez przeszkód doświetla przestrzeń dzienną.

Ścianę ze szkła uzupełnia lekka kotara. Pozwala zasłonić miejsce pracy przed wzrokiem gości, ale i przez nią światło przenika. - To rozwiązanie przyniosło podwójną korzyść: salon jest jaśniejszy, a dodatkowo zyskał większą przestrzeń.

Od wejścia, wzdłuż ciągu komunikacyjnego, biegnie czarna ściana. Czerń na ścianie pojawia się też w salonie i sypialni. Skąd taki kolor w miejscu, gdzie się toczy gra o światło?

czarna ściana i turkusowe dodatki w sypialni   Zabawny piesek na deskorolce złotym umaszczeniem
Sypialnia
Surowość, jaką wnosi tu czarna ściana, złagodziło złoto lampy i turkusowe dodatki. 
  Jeśli ozdoba, to dobrze przemyślana. Zabawny piesek na deskorolce złotym umaszczeniem wpisuje się w kolorystykę wnętrza.

- Chodziło o wykorzystanie kontrastu - wyjaśnia architekt. - Wiedzieliśmy, że gdy ciemny korytarz zrobimy jeszcze ciemniejszym, inne pomieszczenia będą sprawiały wrażenie jaśniejszych niż są w rzeczywistości. I jeśli nawet nasz inwestor trochę się tego obawiał, to efekt przeszedł jego oczekiwania. Gdy pojawiła się czerń w korytarzu, salon wyraźnie pojaśniał optycznie.

Żeby połączyć przestrzeń, zaproponowaliśmy także w nim i w sypialni po jednej czarnej ścianie. Powstała w ten sposób "czarna wstęga", która spina wszystkie pomieszczenia.

wieszaki i otwarte półki w garderobie   Wyposażenie garderoby - duże lustro
Garderoba
To właśnie ten pokój zmniejszono, przesuwając ścianę w salonie. Jednak i tak pozostał całkiem spory. Dziś jest tu wygodna garderoba. Celowo zrezygnowano z szaf, ustawiając tylko wieszaki i otwarte półki. Chodziło o to, by łatwo je było zdemontować, jeśli gospodarzowi przyjdzie kiedyś ochota zmienić przeznaczenie pokoju. Wyposażenie uzupełniają rozkładany fotel (używany jako leżanka, gdy trzeba przenocować gościa) i duże lustro.

Obok czerni biała baza z dodatkiem turkusu i odrobiny złota - spośród trzech zestawów kolorów, które zaproponowali architekci, ten podobał się gospodarzowi najbardziej. Powtarza się konsekwentnie we wszystkich pomieszczeniach, podobnie zresztą jak użyte materiały. Jeśli więc szafa z zabudową kuchenną jest oklejona fornirem palisandrowym - to ten sam fornir zastosowano na łazienkowej szafce pod umywalkę.

Jeśli regał w gabinecie jest z przemysłowej sklejki, czarnej, z naturalnym brzegiem - to z niej również wykonano barek w salonie i w szafkę w sypialni... Intrygującym leitmotivem tego mieszkania jest nietypowo poprowadzona natynkowa instalacja elektryczna. Rozpięte na białej ścianie czarne kable zakończone staroświeckim przełącznikiem (nieśmiertelny model Berker serii 1930 z mosiężnym pokrętłem!) pojawiają się w każdym pomieszczeniu. Pełnią rolę użytkową, ale jednocześnie są zaskakującym motywem zdobniczym, który nadaje wnętrzom charakterystyczny, odważny rys.

lustro pokrywające całą ścianę za umywalką.   ciemnografitowe płytki gresowe na podłodze w łazience   spora kabina prysznicowa w łazience
Łazienka
Bez wanny, za to ze sporą kabiną prysznicową. Na ścianach i podłodze położono ciemnografitowe płytki gresowe - te same, ale w różnym formacie. Wąskie pomieszczenie jest optycznie powiększone przez lustro pokrywające całą ścianę za umywalką.

- Przywodzą też na myśl czasy przedwojenne, kiedy takie kable i kontakty można było spotkać w każdym domu - dodaje architekt. - Gdy robiliśmy projekt ułożenia instalacji w salonie, mieliśmy w głowie kompozycję: czarne linie na białym tle, do tego czarno-biały obraz... Było w niej też miejsce na kaloryfer - wspomina.

- Ale jaki wybrać, żeby pasował do tych "przedwojennych" kabli i dobrze się wpisał się w temat ściany? Zwróciliśmy uwagę na model VASCO Vintage. Współczesny ale staroświecki, elegancki i nieco industrialny -ponadczasowy! Okazał się niezastąpiony, idealnie uzupełnił naszą wizję. Gra w niej jedną z głównych ról, dlatego jest w kolorze czarnym. Ten sam model konsekwentnie pojawia się też w pozostałych pokojach, ale już w białej wersji, dyskretnej, bo tam ma tylko dobrze grzać.

Okazało się, że grzejnik VASCO Vintage przyniósł trójce architektów nie tylko zadowolenie z udanej realizacji, ale też sukces. Efektowny projekt Bartłomieja Hornika, Marka Chmury i Marii Leszkowicz zwyciężył w IX edycji konkursu VASCO Integracja, w kategorii projektów zrealizowanych.