Projekt stworzony z sympatii do siebie i...designu
Poznali się piętnaście lat temu. Iwona, właścicielka prezentowanego na naszych łamach apartamentu, oraz architekt Roland Stańczyk. Przedstawiła ich sobie wspólna znajoma, która pomyślała, że coś wyjątkowego powstanie z tej znajomości. Nie pomyliła się. Projektant bowiem współpracował z Iwoną przy wykańczaniu jej poprzedniego mieszkania. Oboje przyznają, że od początku między nimi zaiskrzyło.
- W Rolandzie cenię to, że zwraca uwagę na detale, jest bardzo dokładny, cierpliwy - przyznaje pani domu. - Iwona buduje klimat zaufania, współpracy i wzajemnego zrozumienia - rewanżuje się architekt. - Przy pierwszym projekcie Roland dał mi tak wiele komfortu, a w stworzonym wówczas wnętrzu mieszkało mi się świetnie i mimo upływu kilkunastu lat nie zestarzało się ono wcale - mówi właścicielka.
Nic więc dziwnego, że gdy przyszedł czas zmian, nie wyobrażała ona sobie, by wystrój jej nowego apartamentu nie powstał wspólnie z Rolandem. - Moim marzeniem było stworzenie miejsca, które po prostu sprawi Iwonie wielką radość - przyznaje architekt.
Apartament w luksusowym warszawskim budynku
Apartament znajduje się w powstałym niedawno luksusowym budynku w jednej z warszawskich dzielnic willowych. - Gdy po raz pierwszy pojechałem obejrzeć mieszkanie, doceniłem urodę zewnętrznej bryły apartamentowca - wspomina Roland. - Postawiłem sobie jednak wtedy za cel stworzyć projekt, w którym wnętrza przyćmią samą architekturę.
Tak właśnie powstało to zachwycające miejsce. Dla ogromnie dużo pracującej w domu Iwony jest ono nie tylko prywatnym biurem, nie tylko oazą wypoczynku, ale także życzliwą przystanią dla rodziny i przyjaciół. A wszystko to zanurzone w nadzwyczajnie wyrafinowanym otoczeniu.
Zarówno pani domu jak i architekt mają szczególne oko do detalu. To też ich łączy. Tutaj jednak detal nabrał szerszego znaczenia. Jest nim bowiem w skali makro na przykład imponująca lampa w jadalni od Eichholtz, perfekcyjnie cięta i fazowana francuska jodełka na podłodze w ciekawym, nowoczesnym odcieniu czy subtelny kolor ścian w salonie, który odcieniem przypomina mocno rozwodnione kakao.
Natomiast w skali mikro to biżuteryjne zastosowanie polerowanej stali nierdzewnej, która pojawia się na rozmaitych meblach czy w elementach architektonicznych jak framugi drzwi. Takich smaczków jest w apartamencie mnóstwo. Można je zobaczyć dopiero wtedy, gdy człowiek znajdzie wystarczająco dużo czasu, by rozsmakuje się w tym projekcie. Tu po prostu nie da się nudzić.
Biżuteryjne detale w stylu glamour
Pani domu jest dumna, gdy gościom udaje się czasem dostrzec te detale, sama bowiem zachwyca się tutaj wszystkim. Jest jednak jedna rzecz, która szczególnie stała się bliska jej sercu. To podłoga w holu.
- Zanim powstał projekt, wyobrażałam sobie, że będzie to po prostu gładka szara płaszczyzna. Gdy Roland zaproponował imponującą mozaikę wielkoelementową, która nawiązuje do podłóg pałacowych, nie wiedziałam, czy obrał dobry kierunek. Jednak kiedy pokazał mi wizualizacje, natychmiast się z nim zgodziłam - opowiada Iwona.
Tu bowiem w czarowny sposób łączy się prostota z bogactwem i klasyka z nowoczesnością. Meble, dekoracje, akcesoria, tkaniny i kolory prowadzą ze sobą interesujący dialog o tym, dlaczego zazwyczaj mniej znaczy więcej, ale czasem więcej znaczy lepiej.
Projekt został okrzyknięty najlepszym wnętrzem w Europie!
International Property Awards co roku wybiera najpiękniejsze wnętrza z całego świata, by ich autorów uroczyście nagrodzić podczas gali w Londynie. W tym roku to właśnie Roland Stańczyk został laureatem nagrody, a jego wnętrze zostało bezsprzecznie okrzyknięte najlepszym projektem w Europie! Serdecznie gratulujemy!