Początkowo Kamila i jej mąż pragnęli kupić działkę i wybudować na niej prawdziwy dom marzeń. - Gdy jednak napotkaliśmy na problemy, które uniemożliwiały szybkie rozpoczęcie budowy, pomyśleliśmy, że gotowy dom to może wcale nie jest taki zły pomysł. Kupiliśmy więc dwunastoletni prawie ideał - nieco żartem przyznaje stylistka.
I choć nie do końca podobał im się sam budynek o powierzchni 180 metrów kwadratowych, właściciele postanowili nie zmieniać jego bryły oraz nie burzyć żadnych ścian. Uznali bowiem, że mimo niedoskonałości z zewnątrz, to sam układ wnętrza był jakby dla nich stworzony. Potrzebuje tylko nieco miłości.
Eklektyczne wnętrze Milalook
Czas zakupu domu zbiegł się z intensywną pracą Kamili nad projektami i stylizowaniem wnętrz między innymi do czasopism wnętrzarskich. Nic dziwnego, że dekoratorka nie miała nawet czasu na bardzo sprecyzowaną wizję tego, jak powinien wyglądać jej nowy, wymarzony dom. Wiedziała tylko, że ma być designersko, ale przede wszystkim ciepło i domowo. Zamiast więc wymyślonego za jednym zamachem projektu, Kamila pozwoliła, by wszystkie jej ówczesne zlecenia i prace same wymieszały się w jej głowie i w ten sposób powoli powstał, razem z przeprowadzanym jednocześnie remontem, ten oryginalny miks stylów, kolorów, faktur i wzorów, który dziś zachwyca swoim eklektycznym pięknem.
Choć sam wystrój wnętrz powstawał powoli, Kamila od początku była pewna, że nie może w jej domu zabraknąć dobrej sztuki. - Pragnęłam tego od dziecka, bo od małego otaczała mnie sztuka. Chciałam więc, by była także częścią naszego domu - mówi Kamila. - Moja mama jest krawcową, tata rzeźbi, maluje, brat jest projektantem wzornictwa przemysłowego, a siostra fotografuje. Nie mogło więc być inaczej - wyjaśnia.
Sztuka, która znalazła się domu najpierw była częścią akcji #wspierampolskidesign, której stylistka była współpomysłodawczynią. - Ale odkąd obrazy już zawisły, nie wyobrażam sobie, by mogły zniknąć - podkreśla pani domu. Kamila podkreśla, że absolutnie kocha kolory, tekstury, wzory, dlatego w jej domu jest mnóstwo przyjemnych barwnych tekstyliów, wzorzystych tapet, elementów dekoracyjnych, które wspaniale wyróżniaj się na tle ścian i sufit o jasnoszarym odcieniu z nutą beżu.
- Kolory mają na mnie duży wpływ, dlatego często je zmieniam. Tekstylia i dekoracje stosunkowo często są wymieniane, często tylko na chwilę, a potem wracają na swoje miejsca lub znajdują nowe. Ta rotacja zbiega się ze zmianą pór roku, czasem nastroju, a czasem trendów, jakie panują, choć na ogół ich unikam - przyznaje Kamila, jak na wytrawną stylistkę przystało. - Może nie odkrywam Ameryki, mówiąc, że kolorami czy dodatkami absolutnie odmieniamy nasze wnętrza, ale właśnie dlatego tak lubię się nimi bawić i miksować je ze sobą. Patrząc na efekty tych „zabaw”, można tylko powiedzieć jedno - wow!