Sto metrów dobrego designu
Mieszkanie nie jest zaprojektowane w konkretnym stylu, ale jest odzwierciedleniem wizji architekta wnętrz z nieodłącznym porozumieniem i korelacją z klientem. - Przy projektowaniu zawsze staram się jak najbardziej poznać klienta i jego potrzeby, aby efekt finalny spełniał jego wymagania, a nawet zaskoczył go, uzyskując efekt lepszy od zamierzonego. - opowiada architektka wnętrz Paulina Maślak.
- Priorytetem moich klientów było wnętrze dobrze zorganizowane oraz pełne koloru, ale i tutaj była to paleta dość zawężona z mocno sprecyzowanymi oczekiwaniami. - dodaje.
Wnętrze to miks bursztynowych, złotych odcieni z czernią i pomarańczem. Elementem przykuwającym największą uwagę jest obszerna kanapa w kształcie litery L pokryta welurową tapicerką w kolorze palonej sieny.
Kolorystycznego towarzystwa dotrzymują jej krzesła w jadalni w bardzo zbliżonym odcieniu. Salon z kuchnią i jadalnią to duża przestrzeń, która wymagała zmian w zakresie powiększenia kuchni, a dokładnie strefy do pracy. Mocnym akcentem w strefie dziennej jest obraz autorstwa samej architektki, który powstał specjalnie z myślą o tym konkretnym wnętrzu.
Master bedroom jak ze snów
Aranżacja przestrzeni w strefie sypialni była dość wymagająca. Na początku zastano tu sypialnię wraz z łazienką i garderobą, które klasycznie przedzielone były ścianą, a do każdego z pomieszczeń prowadziły drzwi standardowej wysokości. Architektka wraz z właścicielami mieszkania zdecydowali się jednak wyburzyć małe pomieszczenia, stawiając na nietuzinkowe rozwiązanie, gdzie szafa stanowi przepierzenie, częściowo przedzielające łazienkę, a strefa prysznica przedzielona jest szklaną ścianą z metalowymi profilami.
Szafa jest bardzo pojemna, a wykończenie jej boków lustrem sprawiło, ze cała bryła zniknęła optycznie, pochłonięta przez odbicia otaczającego ją wnętrza. Prysznic wyłożony jest złotą mozaiką, która była tutaj bardzo ważnym elementem, oraz oczkiem w głowie klientki. - Z wielką pieczołowitością dobierałyśmy odpowiednią strukturę i odcień, aby pasował do całej koncepcji i nadawał szlachetnego sznytu tej prostej formie prysznica. - wspomina Paulina Maślak.
Już na samym początku właściciele sprecyzowali, jak powinna wyglądać ich sypialnia. Miała być przytulna, a najlepiej jakby znalazły się w niej nawiązania do sztuki Dalekiego Wschodu np. typu chinoiserie. Do tego zadania architektka zaangażowała znaną jej artystkę Katarzynę Lech, z którą stworzyły specjalnie do tego projektu dedykowaną tapetę. We wnętrzu znajduje się łóżko z wysokim tapicerowanym wezgłowiem oraz obowiązkowo miękka wykładzina, która wyścieła całe sypialniane pomieszczenie.
Druga łazienka to salon kąpielowy, gdzie można zrelaksować się przy muzyce i olejkach eterycznych. Jej główny przyciągający wzrok element to falująca złocista ściana, na której tle wyeksponowano wolnostojącą wannę, gdzie oprócz otaczających ją doznań estetycznych miło jest również zatopić się w jakiejś ciekawej lekturze.