140 metrów kwadratowych wyszukanego designu
Największym wyzwaniem podczas tworzenia tego apartamentu okazała się… presja czasu. - Właściciel dosłownie nie mógł się już doczekać przeprowadzki - z uśmiechem wspomina dziś Karolina Janczy, projektantka wnętrz i sztuki użytkowej, malarka, właścicielka Janczy Studio, autorka prezentowanego wnętrza.
- I ze względu na zamysł projektowy musieliśmy zrezygnować z pewnych dodatków, zdjęć oraz dzieł sztuki, bo, jak wiadomo, każda przestrzeń może przyjąć tylko określoną ich liczbę. Oglądając dużo pięknych przedmiotów, wybieraliśmy więc te, które przy okazji będą wygodne i praktyczne - dodaje projektantka.
Apartament znajduje się na krakowskim Kazimierzu na ostatnim piętrze nowoczesnego budynku wielorodzinnego, wpisanego pomiędzy historyczną zabudowę. Dla bardzo zapracowanego właściciela kluczowa była funkcjonalność mieszkania, ale też stworzenie dobrego miejsca do powrotów i odpoczynku, w którym może przyjmować gości, słuchać ukochanej muzyki, przeglądać zdjęcia z podróży.
Liczyło się więc nie tylko samo poczucie przestrzeni w tym 140-metrowym wnętrzu - musiało mieć ono także odpowiednio dużą liczbę miejsc do przechowywania, takich jak ukryte szuflady na płyty i dyskografie, schowki techniczne czy nieoczywiste szafy.
Wnętrze w rytmie podróży - tu królują meble vintage
Pan domu jest bardzo świadomy swoich potrzeb i wie, jak najbardziej lubi spędzać czas, co ułatwiło stworzenie spójnej koncepcji wnętrza. Większości mebli oraz dodatków on i projektantka poszukiwali wspólnie lub w trakcie konsultacji telefonicznych i mailowych w różnych zakątkach świata.
- Na przykład samolot to nasza wspólna zdobycz z podróży za designem do Mediolanu. Spacerując po Brerze, zauważyliśmy filię bardzo znanej galerii Robertaebasta, słynącej z mebli vintage znanych projektantów. Wśród sporej ilości ciekawych artefaktów objawił się nam ten model samolotu. Od razu wiedziałam, gdzie znajdzie się dla niego idealne miejsce - opowiada Karolina. - Z kolei rzeźba Jerzego Cyganiewicza w łazience to był mój pomysł i dość długo o niego walczyłam, bo był z grupy tych najmniej praktycznych, ale dla mnie ważnych elementów wystroju. To kropka nad „i” tej przestrzeni.
Karolina przyznaje, że najbardziej zależało jej, by w swojej nowej przestrzeni pan domu czuł się w swobodnie i naturalnie w nią wniknął. Stąd pojawiły się podziały na funkcje i strefy odpowiadające naturalnemu rytmowi dnia właściciela oraz jego potrzebom. A designerskie meble, dodatki i dekoracje stały się miksem pamiątek z podróży inwestora oraz projektantki.