Luksus i bogactwo we wnętrzach mogą być dyskretne i wysublimowane. Taką zasadą kierowali się twórcy włoskiego filmu "Jestem miłością". W pokazanych tam pomieszczeniach nie rzucają się one w oczy, a jednak są obecne w każdym pokoju, detalu i zakamarku.
"Jestem miłością" (2009) to mistrzowska kompozycja obrazów i dźwięków. Film włoskiego reżysera Luki Guadagnino został okrzyknięty przez światową krytykę arcydziełem. Główną bohaterką jest pochodząca z Rosji Emma (w tej roli nagrodzona Oscarem Tilda Swinton) żona Eduarda Recchiego, głowy potężnego rodu z Mediolanu.
Majątek w tej rodzinie przechodzi z pokolenia na pokolenie, a posiadanie dużych pieniędzy jest dla nich tak naturalne, jak oddychanie. Choć nie epatują bogactwem, to film w dużej mierze skupia się właśnie na materialnej stronie życia Recchich - wystawnych domach i przyjęciach.
Twórcy chcieli tym samym pokazać świat głównej bohaterki: pełen zbytku, rytuałów i konwenansów. Najważniejszą jego częścią była rozległa willa w centrum Mediolanu.
- Napisałem scenariusz, który wymagał domu w kształcie kostki z marmuru, z dużą klatką schodową i ostrymi powierzchniami - relacjonuje reżyser Luca Guadagnino. Chodziło o dom, który sugerowałaby wielkie bogactwo, ale także powściągliwą wrażliwość. Poszukiwania trwały kilka lat, aż w końcu reżyser zobaczył zdjęcie pewnej mediolańskiej willi.
- Dom odzwierciedlał obsesyjną perfekcyjność i zamiłowanie do szczegółów, które jest typowe dla włoskiej burżuazji - mówi reżyser. Była to Villa Necchi Campiglio w Mediolanie, zaprojektowana przez włoskiego architekta Piero Portaluppiego, wybudowana w latach 30. XX wieku. Dom został wzniesiony dla sióstr Giginy i Neddy Necchi. Willa stanowi przykład włoskiego racjonalizmu w architekturze, czyli fuzji neoklasycyzmu i modernizmu.
Portaluppi był autorem nie tylko bryły i planu, ale także wnętrz. Zaprojektował strzeliste, imponujące powściągliwością pokoje ze sztukateriami na sufitach. Ściany w reprezentacyjnych pokojach ozdobił marmurem, z kolei podłogi pokrył parkietem z orzechowego drewna. Całości dopełnił ciężkimi, przesuwanymi drzwiami, nawiązującymi do stylu art déco, które oddają zarówno atmosferę świetności, jak i dyscypliny w ścisłym tego słowa znaczeniu.
W latach 50. rodzina Necchi postanowiła zmienić wystrój w duchu modnego wówczas neoklasycyzmu. Odchodząc od powściągliwego modernizmu, wprowadzono ozdobne kominki, dekoracyjne gobeliny, dywany i boazerie, a także zabytkowe meble w klasycyzującym stylu. Po śmierci sióstr, w 2001 roku dom stał się własnością włoskiego narodowego funduszu na rzecz zachowania zabytków. Po starannej renowacji willa została otwarta dla publiczności jako muzeum, a za sprawą filmu "Jestem miłością" jej luksusowe wnętrza mógł zobaczyć cały świat.
Choć twórcy filmowi zachowali większość oryginalnego wyposażenia, to Guadagnino i scenografka Francesca Balestra Di Mottola dokonali kilku istotnych ingerencji.
- Musieliśmy uczynić z tego budynku dom dla rodziny, nie tylko piękny i imponujący, ale także praktyczny i prawdziwy - wyjaśnia reżyser. Dlatego wprowadzono do wnętrz rośliny, zrezygnowano z nadmiaru antyków, część z nich zastępując prostymi, współczesnymi sprzętami.
Jednym z najważniejszych pomieszczeń jest jadalnia - surowa i imponująca. Tam Emma urządza wystawne przyjęcia. Na umeblowanie składają się jedynie stół, krzesła i dwie konsole przy ścianach pokrytych marmurem i gobelinami. Ważniejsze jest jednak to, co dzieje się na stole - istna parada szykownej porcelany, kryształów, obrusów i sreber, innych w zależności od pory dnia, rodzaju posiłku i menu. Jadalnia została połączona systemem korytarzy z pomieszczeniami gospodarczymi i kuchnią. Dzięki temu służba może dyskretnie przemieszczać się po domu, nie rzucając się w oczy gościom.
W przeciwieństwie do reprezentacyjnych pomieszczeń, pokoje prywatne mieszkańców zostały urządzone w sposób bardzo prosty. Jednak i tam nie brak oznak statusu na przykład w postaci designerskich przedmiotów jak lampa Tizio projektu Richarda Sappera z 1972 roku, w pokoju córki Emmy. Takich smaczków można doszukać się znacznie więcej. Wszystkie składają się na obraz życia dostatniego, ale i pełnego klasy oraz wyrafinowania. Dla nowobogackich domów powinna to być obowiązkowa lekcja stylu.