Kiedy na świat przyszedł mały Igor, Ania i Sebastian uznali, że ich dotychczasowe mieszkanie usytuowane w Aleksandrowie Łódzkim niebezpiecznie się skurczyło. Postanowili rozejrzeć się za czymś większym, tym razem z przyczyn zawodowych postawili ściśle na miasto Łódź.
Prócz określonego metrażu nie mieli priorytetów związanych z zakupem nowego lokum. Ania twierdzi nawet, że bardziej kierowali się sercem niż rozumem. Zdecydowali, że wybiorą to, do którego wejdą i poczują to nieuchwytne "coś". Tak też się stało.
Pełen relaks. Anna uwielbia wypoczywać w filcowym fotelu Comfee marki Noti. Mebel doskonale komponuje się z zabudową telewizora. Ekran został wpasowany w obudowę gipsowo-kartonową o obłych kształtach. Ścianę za telewizorem zdobi dębowy fornir. Szafka na sprzęt RTV i płyty jest także wykończona fornirem. |
Ścianę nad kanapą zdobi instalacja autorstwa Ani, zainspirowana pracami Paula Villinskiego. To artysta, który wykorzystuje śmieci jako podstawowy materiał twórczy, np. aluminiowe puszki i stare płyty winylowe zmienia w piękne motyle i ptaki. Ania wycięła motylki z blachy i "posadziła" na postarzanych świerkowych deseczkach. |
W 78-metrowym, trzypokojowym nowoczesnym mieszkaniu usytuowanym w dzielnicy Polesie poczuli się natychmiast jak u siebie. Przede wszystkim zachwycili się lokalizacją. Blisko centrum miasta, czyli ze świetną infrastrukturą, a zarazem w sąsiedztwie dużego, pięknie utrzymanego parku z imponującymi placami zabaw dla dzieci. To było szczególnie ważne dla młodej mamy!
Kolejnym argumentem był fakt, że mieszkanie wymagało tylko kosmetycznych zmian na polu funkcjonalno-przestrzennym, atrakcyjna cena również nie była bez znaczenia... Ale najważniejszy okazał się widok z okna na komplet starych, pofabrycznych budynków i staw, gdzie przez cały rok rezyduje stado kaczek. Dzięki temu, że teren wokół stawu jest zadrzewiony, w lecie przez otwarte okno cała rodzina słucha treli ptaków, co jak na centrum dużego miasta jest dość wyjątkowe.
Ania jest dekoratorką wnętrz, dlatego pracami aranżacyjnymi zajęła się sama. Ponieważ co dwie głowy to nie jedna, o pomoc w rozwiązaniach technicznych (punkty oświetleniowe, hydraulika, projekt zabudowy kuchennej) zwróciła się do zaprzyjaźnionej projektantki- Moniki Gołdyn. Układ funkcjonalno-przestrzenny praktycznie się nie zmienił, właścicielka zdecydowała się jedynie wyburzyć ścianę dzielącą salon i kuchnię. Ten zabieg wystarczająco powiększył i doświetlił przestrzeń strefy dziennej. W miejscu kuchni powstał wygodny aneks kuchenny z jadalnią.
Ania jest pasjonatką designu i sztuki użytkowej. Szczególnie bliski jej preferencjom estetycznym jest modernizm. Urządzając własne nowoczesne mieszkanie, miała na uwadze myśl Ludwiga Miesa van der Roha: "mniej znaczy więcej", bo - jak mówi - filozofia modernizmu jest jej bardzo bliska i właściwie zgadza się z każdą jego tezą. W mieszkaniu postawiła na proste formy, a przede wszystkim na funkcjonalizm. Chciała, by jej przestrzeń życiowa była mocno uporządkowana i pozbawiona niepotrzebnego chaosu.
Większość mebli powstała na zamówienie, innych długo szukała na aukcjach internetowych, kierując się zasadą: "nie spocznę, dopóki nie znajdę". A na wymarzoną lampę gotowa była czekać 15 tygodni!!! Ania ma również niezwykłe szczęście i oko do wynajdowania prawdziwych perełek. Tak było w przypadku stołka, który obecnie w sypialni z powodzeniem zastępuje szafkę nocną. Kiedyś, zardzewiały i ze zgniłym siedziskiem, podpierał służbowe drzwi w kanciapce osiedlowego ochroniarza.
Ania przekupiła ochroniarza bombonierką i do dziś śmieje się na wspomnienie jego zdziwionego spojrzenia, bo przecież "na co komu takie bele co". Pomimo umiłowania prostoty uwielbia również przedmioty oryginalne i nietuzinkowe. Może dlatego najwięcej problemów miała ze znalezieniem odpowiednich grafik na ścianę. Wreszcie postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Zarywając noce, krok po kroku uczyła się grafiki komputerowej.
Opłaciło się! Dzisiaj ściany mieszkania zdobią prace jej autorstwa. Zabawne, dowcipne, czasami moralizatorskie. Niedawno Ania otworzyła sklep internetowy ab-fab.pl, gdzie wystawia swoje prace. I tak oto pasja zrodziła pasję!!!!