Betonowy akcent w mieszkaniu singla
Jakie wymagania musi spełniać mieszkanie, które będzie idealną oazą dla zapracowanego na co dzień prawnika? Musi być miejscem nadającym się do odpoczynku, kontemplowania dobrego designu, sztuki, literatury, a wszystko przy dźwiękach ukochanej muzyki. Ale też powinno być zaplanowane tak, żeby mogło stać się miejscem spotkań z przyjaciółmi.
Lokalizację właściciel wybrał sam. Zdecydował się na mieszkanie w czteropiętrowym historycznym kompleksie poprzemysłowym, usytuowanym na malowniczych obrzeżach Poznania, nad ujściem rzeki Cybiny, w pobliżu lasów, w bezpośrednim sąsiedztwie Jeziora Swarzędzkiego. Piękne otoczenie, a przy tym dobry dojazd do pracy - to był strzał w dziesiątkę. Wystarczyło tylko dostosować 4-pokojowe lokum o powierzchni 88 metrów kwadratowych do potrzeb singla. Swoje priorytety określił jasno: - Przede wszystkim - przestrzeń. Raczej ascetyzm, ale z elementami dobrego, klasycznego designu. Jedynym twardym wymogiem był od początku potężny betonowy stół stanowiący, podpatrzony gdzieś kiedyś w dzieciństwie, swoisty archetyp domu.
I właśnie ten stół stał się punktem odniesienia do całej reszty. Anna Maj i Katarzyna Frankowska z Pracowni nuut, które podjęły się zadania aranżacji tego wnętrza, wspominają: - Było to dla nas pewne wyzwanie. Stół miał stanowić główne miejsce spotkań, skupiać gości. Musiał być prosty, ciężki, mocny, betonowy, odporny na wszelkie szaleństwa i ewentualne imprezowe wpadki. Jego kolor miał nawiązywać do koloru betonu ściany, a jego ciężar nie stanowić zbyt dużego obciążenia stropu i dać możliwość przetransportowania go na trzecie piętro. Na szczęście wszystko to udało się osiągnąć, a efekt jest spektakularny.
Przeróbka mieszkania od dewelopera na loftową przestrzeń
Ingerencja w pierwotny układ mieszkania była naprawdę spora. Właścicielowi zależało na jak najlepszej funkcjonalności przestrzeni. Dlatego zlikwidowane zostały praktycznie wszystkie ściany działowe, a ta wydzielająca strefy nocną została postawiona zupełnie od nowa. Projektantki wykorzystały naturalny potencjał mieszkania - południowo-zachodnią ekspozycję na słońce. Dzięki dobremu doświetleniu mogły użyć ciemniejszych kolorów i zostawić betonowe ściany. Jak przyznają: - Zawsze ważna jest dla nas autentyczność użytych materiałów i dobieranie ich w taki sposób, aby korespondowały one z charakterem miejsca.
- Zależało nam na wnętrzu, które współgrać będzie z industrialnym charakterem obiektu. Stąd pomysł na pozostawienie nieotynkowanych żelbetowych elementów konstrukcyjnych: ściany wraz z słupem i podciągami. To był nasz must have. Zakochałyśmy się w ich nieregularności, niedoskonałości, odbiciach szalunku, otworach technologicznych - wyznają projektantki. Co prawda, betonowe elementy były przez moment zagrożone, bo deweloper z rozpędu je otynkował, ale udało się przywrócić, a nawet uzyskać jeszcze ciekawszą, bardziej wyrazistą fakturę. Surowość betonu równoważy tu piękna zieleń i gładkie płaszczyzny mosiądzu, idealnie dopełniając to oryginalne industrialne wnętrze.