Dwukondygnacyjny apartament usytuowany na ostatnich (szóstym i siódmym) piętrach nowoczesnego budynku ma imponujący metraż: łącznie 280 m². Do tego dochodzi 145 m² tarasu z oszałamiającym widokiem z jednej strony na Wisłę i Pragę, z drugiej na centrum Warszawy. Możliwość podziwiania panoramy miasta, szczególnie po zmroku, gdy morze światła rozciąga się niemal po horyzont a kolorowe smugi tańczą na rzece, to wielki atut tego miejsca. Tu się wręcz czuje puls życia metropolii.

Dla wtajemniczonych

Mieszkają tu Bartosz (developer) i Katarzyna (pasjonatka designu prowadząca własny showroom) oraz ich dzieci - Zuzanna i Leonard. Do apartamentu domownicy wchodzą prosto z windy. - Jednym z wyzwań projektowych było uzyskanie „poczucia oddechu” i otwierającej się przestrzeni dziennej zaraz po wejściu z windy. Zadania nie ułatwiała konieczność wygospodarowania tu również miejsca do przechowywania oraz toalety wkomponowanej w bryłę schodów. W planie pierwotnym przewidziano tylko stosunkowo ciasny przedpokój - mówi Kinga Klietz-Łęska z KANDO.

Inwestorzy powierzyli architektom zadanie stworzenia wymarzonego wielkomiejskiego apartamentu. Miał być reprezentacyjny i elegancki, ale przede wszystkim komfortowy, podnoszący jakość codziennego życia. Bynajmniej nie chodziło o „pozłacany” luksus: przepych i efekty wyłącznie na pokaz. Takie podejście idealnie zgadzało się z filozofią pracowni.

- Nie projektujemy pałaców, tylko nowoczesne wnętrza, które - nawet przy nieprzeciętnym budżecie i komforcie użytkowania - mają emanować nie bogactwem, lecz unikatowym wzornictwem, dopracowanym detalem, jakością oraz precyzją wykonania - mówi Tymek Łęski. Potrzeby całej rodziny zostały poddane przez zespół KANDO gruntownej, dogłębnej analizie i zadecydowały o organizacji oraz charakterze aranżacji tego apartamentu.

Jednym z podstawowych założeń jest wyraźny podział przestrzeni użytkowej na strefy dzienną i nocną (prywatną). Miały zostać od siebie zdecydowanie odseparowane. Z tego powodu w ciąg zabudowy meblowej w holu wkomponowane zostały sekretne drzwi: dyskretne, bez klamki. Trzeba wiedzieć, który z paneli popchnąć, by dostać się do części apartamentu kryjącej w sobie sypialnię master wraz łazienką a także pokoje i łazienkę dzieci.

Z kolei w skład strefy dziennej na dolnej kondygnacji wchodzą: połączone salon, jadalnia i kuchnia, hol z klatką schodową, toaleta pod schodami i pomieszczenie gospodarcze pełniące też funkcję pralni. Na górną kondygnację prowadzą schody o stopniach z cienkiej stali. Konstrukcja ta wymagała gruntownego przemyślenia i dużej inwencji architektów.

Strefa spełnionych marzeń

Inwestorzy sugerowali, by cała górna kondygnacja apartamentu przeznaczona została na rozrywkę i relaks. Wyodrębnione zostały w niej dwie strefy: dla dorosłych i dla dzieci. Dla dorosłych przewidziano przestrzeń z wygodnymi sofami, aneksem kuchenno-barowym, gabinetem na antresoli i bonus w postaci fantastycznego widoku na miasto.

Ale dzieci - te dopiero mają tu raj! Architekci wymyślili „małpi gaj”, który stał się jednym z kluczowych, ale i najbardziej skomplikowanych założeń całego projektu. Inwestorzy podchwycili pomysł, gdy tylko o nim usłyszeli. W efekcie najmłodsi domownicy mają na co dzień do dyspozycji takie cuda jak labirynt z siatkami i magicznymi przejściami rodem z „bawilandii”, dwie zjeżdżalnie, huśtawkę, ściankę wspinaczkową, kącik majsterkowicza, rzutnik z ekranem projekcyjnym, a także (uwaga!) wpuszczoną w posadzkę trampolinę.

Liczy się nastrój - klimatyczne oświetlenie z systemem smart home

Bazę kolorystyczną całego wnętrza tworzą szarości, brązy i czerń, ożywione wstawkami z mosiądzu oraz akcentami butelkowej zieleni. - Biel, z wyjątkiem pokoi dziecięcych, praktycznie nie występuje - mówi Karolina Krawczyk. - Z uwagi na dużą przestrzeń i dobre doświetlenie, rozjaśnianie czy optyczne powiększanie nie stanowiło priorytetu. Miało być raczej nastrojowo i tajemniczo.

W tym celu wprowadzono też do apartamentu klimatyczne oświetlenie, m.in. w postaci ukrytych taśm LED oraz lamp designerskich marek (np. Catellani & Smith - przy klatce schodowej, czy Vibii - lampa nad stołem w jadalni). Oświetleniem, a także ogrzewaniem, klimatyzacją czy zasłonami okiennymi, steruje zaawansowany system automatyki KNX. Daje on niemal nieskończone możliwości tworzenia za pomocą światła atmosfery wnętrza dopasowanego do pory dnia, okoliczności czy nastroju domowników.

Idealnie na wymiar - jacuzzi na taras wciągano dźwigiem!

Dziewięćdziesiąt procent wyposażenia stałego to zabudowy meblowe, zaprojektowane przez pracownię KANDO i wykonane na zamówienie. Szafy z minimalistycznymi frontami zintegrowane są z okładzinami ściennymi. W kuchni ukryto w nich wszystkie potrzebne sprzęty, a nawet chłodziarkę na wina. Tam uwagę zwraca też unikatowa wyspa z kamienia o podwójnej grubości, ze ściętymi pod kątem 45 stopni krawędziami i podświetlanym mosiężnym wykończeniem.

W ramach projektu tarasu architekci zaprojektowali także donice na zieleń oraz obudowę umieszczonego na tarasie jacuzzi, które z uwagi na ciężar i gabaryty trzeba było wciągać na górę dźwigiem, a wcześniej (na etapie budowy) specjalnie pod nie wzmocnić strop. Podobnie jak jacuzzi, również dźwigiem, musiał być wciągany do apartamentu wykonany na zamówienie wg projektu KANDO i przeznaczony do salonu stalowy regał RTV o długości 6 metrów. Waży ponad tonę!