W eleganckim biurze najbardziej wpływowej kobiety świata mody wystrój wnętrz musi konkurować z drogimi ubraniami i dodatkami od znanych projektantów. W filmie "Diabeł ubiera się u Prady" perfekcyjnie urządzony nowoczesny gabinet redaktor naczelnej wychodzi z tej rywalizacji obronną ręką.

Dla wielu osób "Diabeł ubiera się u Prady" to przede wszystkim film o modzie. Na ekranie przewijają się tysiące ubrań (o łącznej wartości co najmniej miliona dolarów) z metkami ponad stu renomowanych projektantów, między innymi Valentino, Chanel czy tytułowej Prady. Jednak w szerszym ujęciu film opowiada o kreowaniu stylu, w czym niemałą rolę odgrywają odpowiednio zaaranżowane wnętrza, przede wszystkim eleganckie biuro głównej bohaterki - Mirandy Priestly, redaktor naczelnej magazynu "Runway".

Nieznosząca sprzeciwu Miranda - której rolę brawurowo odegrała Meryl Streep - uchodzi za żelazną damę świata mody, prasy i wyrocznię stylu. Z równym zaangażowaniem co garderobę, dobiera ona meble w biurze. Stworzyła dla siebie wyrafinowaną przestrzeń będącą hołdem dla ponadczasowej elegancji.

Elegancki gabinet Mirandy Priestly.
Stylowy gabinet Mirandy Priestly.

Redakcja filmowego pisma mieści się na Manhattanie, w budynku McGraw-Hill przy Szóstej Alei. Do stylowego gabinetu Mirandy wiedzie sieć korytarzy zastawionych wieszakami uginającymi się pod ciężarem ubrań. W jednym z nich widać fotele Diamond Harry’ego Bertoii z lat 50. Ich obecność nie pozostawia wątpliwości, że w tej redakcji design jest równie ważny, co moda.

Przed pokojem redaktor naczelnej znajduje się recepcja, w której urzędują dwie asystentki Mirandy - Andrea i Emily. Kontuary ich biurek są w odcieniu, który wśród fanów mody określany jest jako pomarańcz Hermesa. Na blatach stoją lampy biurkowe 2/1 zaprojektowane w 1933 roku przez Poula Henningsena. Również wyposażenie stricte biurowe posiada loga marek znanych z dobrego designu - znajdują się tu monitory Apple, telefon Bang & Olufsen i notatniki włoskiej firmy Moleskine, w charakterystycznej szytej oprawie z zamknięciem z elastycznej taśmy.

W pomieszczeniu panuje porządek, nie zobaczymy tam piętrzących się stert papierów - to byłoby niedopuszczalne, ewentualny bałagan skrywają ledwo widoczne, zabudowane szafy. Królestwo redaktor naczelnej urządzono z klasą i dbałością o szczegóły - nic tu nie jest przypadkowe. Dzięki dużym oknom, za którymi rozciąga się imponująca panorama Nowego Jorku, wnętrze jest wręcz zalane naturalnym, jasnym światłem.

Ściany w kolorze złamanej bieli, ozdobione sztukateriami oraz kremowa wykładzina na dywanie są wysmakowanym, neutralnym tłem dla eleganckich mebli znajdujących się w tym pomieszczeniu. W bardzo efektowny sposób połączono tu przedmioty w różnych stylach - nowoczesny stół ze szklanym blatem na stalowych nogach, mały stolik i konsolę w stylu art déco (najbardziej lubianym przez nowojorskie elity), a także fotel biurowy FK marki Walter Knoll.

Przed stołem-biurkiem stoją dwa strategicznie niższe fotele przeznaczone dla gości. Ściany są ozdobione zdjęciami w prostych, czarnych ramach. Spod dyktatury bieli i czerni wyłamują się jedynie kolorowe obwoluty książek oraz zielone butelki wody S.Pellegrino ustawione na nowoczesnym, nieco hotelowym pomocniku.

Stylowy gabinet   Recepcja eleganckiego biura
Eleganckie biuro w filmie "Diabeł ubiera się u Prady"  pełne jest mebli i dodatków będących ikonami designu.

Stylowy gabinet niewątpliwie robi wrażenie, wystrojem wnętrza pozostając na granicy biura i salonu. Odpowiedzialny za scenografię Jess Gonchor przed rozpoczęciem zdjęć do filmu "Diabeł ubiera się u Prady" odwiedził wiele redakcji magazynów mody. W pracy pomagał mu zespół scenografów serialu "Seks w wielkim mieście", w którym moda i styl odgrywały równie ważną rolę.

Ostatecznie głównym źródłem inspiracji stał się gabinet Anny Wintour - redaktor naczelnej amerykańskiej edycji miesięcznika "Vogue". Jej osoba natomiast posłużyła za wzór dla postaci Mirandy Priestly. Choć szefowa "Vogue’a" zaprzeczała wszelkim podobieństwom, według prasowych doniesień po premierze filmu zmieniła wystrój biura. Niezależnie jednak od faktycznych powiązań z rzeczywistością, Gonchorowi wraz z zespołem udało się stworzyć przestrzeń odpowiadającą silnej osobowości bohaterki.

tekst: Anna Oporska; zdjęcia: serwisy prasowe firm