Do recyklingu trzeba cierpliwości. Organiczne, nieorganiczne, papier, plastik, metal - co zrobić z pudełkiem po soku, które na oko wydaje się zrobione z tektury, a wewnątrz jest wyłożone aluminiową folią? Mało kto ma czas na takie rozważania i na to, aby starannie odpadki selekcjonować.

Jest jednak grupa - i to spora - całkowicie zbzikowanych, wspaniałych artystów, którzy swoją cierpliwością do śmieci mogliby obdzielić populację całkiem sporego miasta. Dziesiątki godzin spędzonych na wysypiskach, setki w składnicach złomu i makulatury, a wreszcie tysiące na pieczołowitym oddzielaniu ziarenek maku od ziarenek piasku, przy którym nawet Kopciuszek błyskawicznie odpadłby z konkurencji.

Ci recyklingowi artyści maniacy ze swoich śmieciowych plonów tworzą dzieła sztuki, które nie tylko zachwycają formą, kunsztem wykonania i pomysłowością, ale przede wszystkim imponują bezkresnymi oceanami cierpliwości, jaka potrzebna była przy procesie tworzenia.

 rzeźba z metalowych nakrętek Manuel Marti Moreno
Twarz, rzeźba z metalowych nakrętek,
Manuel Marti Moreno

Palmę pierwszeństwa w tym gronie dzierży Manuel Marti Moreno, który zakochał się w metalowych nakrętkach. Spa- wa je w koronkowe skorupy, tworząc z nich ludzkie maski, a nawet całe postaci - największa z jego rzeźb ma ponad dwa metry wysokości! Srebrny medal w kategorii "artysta cierpliwy" należy się Seanowi E. Avery’emu, którego ulubionym materiałem są odłamki zużytych płyt CD. Każdy doskonale przycięty i oszlifowany, w rękach rzeźbiarza staje się piórkiem, łuską, czy kosmykiem włosów w sierści portretowanego zwierzęcia. Jego dzieła zachwycają niebywałą precyzją wykonania i wiernością odtworzenia modela, a tęczowej gry świateł na odpryskach płyt nie powstydziłby się żaden brylant.

Posiadaczem medalu brązowego jest japoński rzeźbiarz Harosi. Głównym tematem jego twórczości jest kultura skejtów. Z kartonu i drewnianych skrawków buduje z komputerową precyzją przestrzenne mozaiki - deskorolki, buty sportowe i humorystyczne postaci inspirowane graffiti. Następny w złotej dziesiątce cierpliwych jest David Crakov, który odzyskane skrawki blachy zamienia w pęki kwiatów i stada motyli. Flower-power w stalowym wydaniu. Za nim uplasował się Brian Mock, również częsty gość w składnicach złomu, z którego tworzy naturalistyczne postaci domowych zwierząt w skali 1:1.

Tworzenie form organicznych z nieorganicznych odpadków to chyba najczęstszy motyw w twórczości recyklingowych guru. Kohei Nawa odtwarza ujmujące wdziękiem portrety zwierząt ze szklanych kulek, natomiast Donald Edwards - tworzone z pasją, umowne, trashowe sylwetki gryzoni. Rowan Mersh woli organiczną abstrakcję, do której używa skrawków tkanin, wełny, a nawet pończochy.

I wreszcie papier - najczęściej wykorzystywany przez recyklingowych artystów surowiec wtórny. W tej dziedzinie wyróżnia się Nikki Rosato, której tworzywem są mapy, a ściślej - wyrysowane na nich siatki autostrad i ulic, a także plany kolejek podziemnych. Starannie wycięte, ażurowe plątaniny ścieżek prowadzących donikąd formuje, a następnie usztywnia żywicą. Na zakończenie mistrzostwo portretu ze studia Uncommon Goods - twarze osób, wymodelowane z płatów tektury. Do tworzenia tych rzeźb nie wystarczy już zamiłowanie do recyklingu ani nawet cierpliwość - tu niezbędny jest także zmysł architektoniczny.