Łukasz Cendrowski (1983) jest absolwentem wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych, Jarosław Chański (1983) ukończył psychologię i filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, razem tworzą we Wrocławiu grupę projektową This is Minimal. Łukasz zajmuje się projektowaniem, Jarek logistyką. Wspólnie wykonują i dopracowują projekty.
W swoich realizacjach This is Minimal starają się przekładać doświadczenia wyniesione z pola rzeźby na design. Jak sami mówią, ich prace najlepiej definiuje termin nowoczesne rzemiosło: unikają gotowych, prefabrykowanych elementów, a całość prac wykonują ręcznie. Dzięki temu mogą kontrolować każdy etap w procesie powstawania mebli i - co ważniejsze - realizować odważne i niestandardowe projekty.
Jak narodził się This is Minimal?
Jarosław Chański: Powstanie naszej grupy projektowej było naturalną kontynuacją pewnego procesu. Mówiąc o procesie, mam na myśli dość długą drogę, której początkiem była, zarówno w moim, jak i Łukasza przypadku, pasja stopniowo realizująca się w coraz bardziej konkretnych działaniach. Z Łukaszem znamy się od piętnastu lat, jeszcze z czasów, zanim obaj zaczęliśmy studiować. Często w naszych rozmowach pojawiały się tematy związane z europejskim i polskim wzornictwem. Szkicownik Łukasza bardzo szybko zaczął liczyć kilkaset stron.
Motywy, które pojawiały się podczas pracy nad rzeźbami, były niejednokrotnie punktem wyjścia do opracowania koncepcji stołu i krzeseł, regału, półki lub innego mebla. Naturalnie zastanawialiśmy się nad projektowaniem i wykonywaniem mebli według naszych pomysłów, jednak długo pozostawało to tylko w sferze planów. Bezpośrednim impulsem do realnych działań było spotkanie z Piotrem Rosołem w marcu 2011 roku.
Stół z serii Sierra posiada ramę zbudowaną z kul. Wykonanie jednego egzemplarza jest niezwykle czasochłonne i wymagające technicznie. Jednak efekt wart jest poświęcenia. |
Łukasz Cendrowski: Podczas jednej z moich wystaw we wrocławskim Centrum Kultury Agora Piotr Rosół z warszawskiej Galerii MiTo zaproponował mi zaprojektowanie i wykonanie stołu do jego galerii. Podjąłem to wyzwanie, przedstawiłem kilka projektów, z których wybraliśmy jeden, następnie osobiście go zrealizowałem. Kolejne kroki to właściwie inicjatywa Jarka.
Jarosław Chański: Praca nad tym projektem dała nam tak dużo satysfakcji, że postanowiliśmy pójść dalej w tym kierunku. Na początku nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy z ogromu wiedzy, którą będziemy musieli nabyć.
Łukasz Cendrowski: Teraz ja zajmuję się głównie projektowaniem i realizacją. Całą stronę związaną z utrzymywaniem i nawiązywaniem kontaktów zostawiłem Jarkowi. Oczywiście wszystkie projekty i tak konsultujemy, razem także pracujemy nad realizacją. Obecnie funkcjonujący podział obowiązków jest dla nas obydwóch naturalnym i wygodnym rozwiązaniem.
Postanowiliście przenieść założenia minimalizmu, jakie narodziły się w sztuce, na design. Skąd ten wybór?
Jarosław Chański: W malarstwie i rzeźbie minimalizm był odpowiedzią na nadmierną ekspresję, która zdominowała sztukę lat 60. Action painting czy ekspresjonizm abstrakcyjny opierały się na dominacji intuicji, ekspresji, spontanicznych gestów, na odejściu od planowania i przemyślenia dzieła. Naczelną zasadą minimalistów ponownie miały się stać obiektywizm i logika, a brak odniesień figuratywnych miał zapewnić wyeliminowanie jakichkolwiek subiektywnych odczuć interpretacyjnych. Wspólne jest nam dążenie do redukcji środków ekspresji. Uważamy, że nasze otoczenie przeładowane jest bodźcami, wszechobecnym nadmiarem. Ponadto chcemy kontynuować poszukiwania w obszarze wyznaczonym przez twórców minimalistycznych. Najważniejsze są dla nas pojęcia formy, przestrzeni, kompozycji.
Czy minimalizm w designie jest czym innym niż minimalizm w sztuce?
Łukasz Cendrowski: Myślę, że nowa idea najszybciej zostaje wyrażona w sztuce. Nie mówię tylko o samym stylu, o estetyce, lecz o nowym spojrzeniu na rzeczywistość, na funkcjonowanie człowieka w jej otoczeniu. Potem dana idea zmienia kolejne obszary naszej rzeczywistości. Świetnie można to zauważyć na przykładzie secesji, która jest obecna niemal w każdej dziedzinie funkcjonowania człowieka, chociaż swój początek miała w malarstwie.
Spływający blat. Wystarczyły odpowiednie cięcia, by typowy, niczym się niewyróżniający stolik kawowy przekształcić w organiczną rzeźbiarską formę. |
Zależność między moją pracą jako projektanta i rzeźbiarza widzę podobnie. Płaszczyzną, która łączy rzeźbę i projektowanie mebli, nie jest dla mnie tylko powierzchowna sfera estetyki. Część wspólna między nimi znajduje się na poziomie bardziej podstawowym. Posługuję się najprostszymi środkami wyrazu, takimi jak forma, przestrzeń, kolor, materiał. Są to dla mnie symbole, poprzez które staram się, by przedmiot mógł funkcjonować bez jakichkolwiek zewnętrznych odniesień potrzebnych do jego interpretacji. W przypadku mebli nie zapominam oczywiście o aspekcie funkcjonalnym, ale sposób postrzegania tworzonego przeze mnie przedmiotu jest w zasadzie ten sam.
Jak byście opisali meble tworzone przez This is Minimal?
Jarosław Chański: Chcemy tworzyć obiekty niebanalne, ciekawe, w których napięcie będzie tworzone dzięki samej bryle, przy użyciu podstawowych geometrycznych form. Forma naszych mebli najczęściej wywodzi się z rzeźb tworzonych przez Łukasza. Dane rozwiązanie zastosowane w rzeźbie staje się punktem wyjścia do stworzenia z niego np. formy stolika kawowego. Tak było właśnie w przypadku rzeźby Synthetic nature oraz stolika Tet. Chcemy, by nasze meble pozwalały odbiorcy uczestniczyć w naszych poszukiwaniach na polu minimalizmu.
Jak przebiega proces projektowania danego mebla, dochodzenia do ostatecznej formy?
Łukasz Cendrowski: Na początku inspiruje mnie przeważnie jakiś detal, połączenie kształtów lub materiałów. Inspirację znajduję także w dotychczasowym dorobku sztuki, w dziełach takich artystów jak Donald Judd, Anish Kapoor, Anne Truitt. Mój pierwszy pomysł szkicuję, zachowując przy tym zupełną swobodę, przez co powstają często nierealne, abstrakcyjne kształty, zupełnie niemożliwe do wykonania. Sprawdzam w ten sposób potencjał danego pomysłu, patrzę, dokąd może on mnie zaprowadzić, w którą stronę najlepiej go rozwinąć. Dopiero potem narzucam mu bardziej rzeczywistą formę. Rysuję coraz więcej detali, starając się wyobrazić ostateczny kształt i potem tworzę model w mniejszej skali. Przed przystąpieniem do realizacji wiem już dokładnie, jak będzie wyglądał każdy element gotowego mebla lub rzeźby. Niektóre meble, na przykład stół Sierra, wyglądają na skomplikowane technologicznie.
Łukasz Cendrowski: Ten projekt jest nawet nie tyle trudny, ile niezwykle czasochłonny. W odrobinę innej formie został zrealizowany też w rzeźbie Entropia. Tam jednak zbudowałem formę nie z kul, lecz z kwadratów. Zrealizowanie takiego projektu to kilka miesięcy bardzo żmudnej pracy. Samo opracowanie go od strony technicznej wymaga paru nietypowych rozwiązań, ale wiele z moich projektów byłoby niemożliwych do zrealizowania bez wcześniejszych prób i eksperymentów. Obecnie sami odpowiadacie za wykonanie mebli.
Czy chcielibyście w przyszłości wdrożyć swoje projekty do masowej produkcji?
Łukasz Cendrowski: Myślę, że tak. Część z obecnych projektów już mogłaby zostać wdrożona do masowej produkcji. Teraz nie mamy możliwości samodzielnej seryjnej produkcji mebli, wszystkie są wykonywane ręcznie w naszym warsztacie. Chciałbym podjąć to wyzwanie, gdyż w projektowaniu do masowej produkcji dużo bardziej trzeba się liczyć z warunkami technicznymi i kosztami. Wymaga to większej dyscypliny, kompromisów, dostosowywania swojej własnej wizji do uwarunkowań związanych z odbiorcami. Nie traktuję tego jako ograniczenia, ale jako konieczność posiadania dodatkowych umiejętności, które musiałbym dopiero zdobyć.
W jakim kierunku This is Minimal będzie się dalej rozwijać?
Regał Alpha to uniwersalna propozycja do każdego wnętrza. Rytm półek został urozmaicony za pomocą skośnie przebiegających elementów nośnych, dodających całości dynamizmu. |
Łukasz Cendrowski: Zastanawiam się często, w jakim miejscu będziemy znajdować się za 5-10 lat. Wierzę, że minimalizm ma w sobie mnóstwo możliwości, które cały czas można rozwijać. Zająłem się tym nurtem dlatego, że chcę zobaczyć, co może dać mi on obecnie, jakie ograniczenia napotkam, jak będę mógł je przezwyciężyć, co wnieść od siebie. Nie chcę eksploatować cały czas tych samych wątków, chciałbym z każdym projektem posuwać się o krok do przodu. Dokąd nas to zaprowadzi? Jestem naprawdę bardzo ciekawy.
Jarosław Chański: Jeśli chodzi o funkcjonowanie samej grupy, to jesteśmy otwarci na współpracę z kolejnymi projektantami. Uważamy, że pracując z większą liczbą osób, będziemy w stanie wymieniać się doświadczeniami, wzbudzić wewnątrz grupy dyskusję, która będzie nas rozwijała. Nie chcemy się zamykać w jednym, raz na zawsze zdefiniowanym kręgu.
Łukasz Cendrowski: Oprócz tego przyznam też, że chciałbym, abyśmy mieli możliwość eksperymentowania z nowoczesnymi technologiami i materiałami. Obecnie dzieje się w tych obszarach niesamowicie dużo niezwykle interesujących rzeczy. To wprawdzie wiąże się z dość dużymi nakładami finansowymi, mam jednak nadzieję, że chociaż częściowo uda się to marzenie spełnić.
Jarosław Chański: W tej chwili jesteśmy na początku drogi, ale wśród założeń leżących u podstaw naszej działalności jest ciągłe weryfikowanie dotychczas wypracowanych rozwiązań i poszukiwanie nowych.
Gdzie można zdobyć meble waszego autorstwa?
Jarosław Chański: W tej chwili dopiero rozpoczynamy współpracę ze sklepami. Można nas obecnie znaleźć w REforma Studio w Poznaniu, w sklepach Ebano i 3F Studio w Warszawie oraz w kilku sklepach internetowych. Chcemy jeszcze być obecni w sklepach i miejscach z dobrym designem. Zawsze jest też możliwość bezpośredniego kontaktu z nami. Chcielibyśmy także zaistnieć za granicą, jednak to wymaga odpowiednich przygotowań. Stawiamy sobie to za cel w dalszej perspektywie. Cały czas nastawieni jesteśmy na współpracę z projektantami wnętrz, gdyż niektóre z projektów mogą powstać jedynie na indywidualne zamówienie.