"Wielki Gatsby" w reżyserii Baza Luhrmanna to już czwarta, a zarazem najbardziej widowiskowa próba przeniesienia na ekran klasycznej amerykańskiej powieści Francisa Scotta Fitzgeralda. Widowiskowa, gdyż film został nakręcony w technologii 3D, a na ekranie królują złocenia, kryształy i marmury. Ich obecność jest jednak w pełni uzasadniona.
Celem reżysera było stworzenie filmu możliwie jak najwierniej oddającego dekadencką wizję Fitzgeralda i życie amerykańskich krezusów w latach 20. W powieści autor dokładnie opisał jak się bawili, romansowali i ścigali najnowszymi automobilami. Wiele miejsca poświęcił także temu, jak jego bohaterowie - Jay Gatsby (Leonardo DiCaprio) oraz Daisy Buchanan (Carey Mulligan) wraz z mężem - mieszkali. Opisy autora nie pozostawiały wątpliwości, że domy bohaterów były co najmniej wystawne.
O rezydencji Gatsby'ego czytamy: "Uparcie powtarzano, że jego dom to wcale nie dom, tylko wielki statek, który potajemnie krąży wzdłuż brzegów Long Island". Z kolei o posiadłości Daisy: "Dom był jeszcze wspanialszy, niż myślałem, wesoły, czerwono-biały, w kolonialnym stylu Południa z widokiem na zatokę". Ekranizacja stanowi zatem wierną wizualizację życia nakreślonego przez Fitzgeralda, z całym jego przepychem.
Na pierwszy plan wysuwa się rezydencja tytułowego Gatsby'ego, która przywodzi na myśl zarazem francuskie renesansowe zamki i neogotyckie pałacyki angielskiej arystokracji. Jest to rozległa posiadłość nawiązująca do faktycznie istniejących domów rozsianych wzdłuż wybrzeża Long Island, gdzie mieszkali bajecznie bogaci Amerykanie.
W latach 20. istniało tam w sumie ok. 500 rezydencji, do których odwoływała się scenografka Catherine Martin - laureatka dwóch Oscarów. Jednak za fasadę willi Gatsby'ego posłużył podobny w stylu budynek dawnego Seminarium św. Patryka w Sydney, gdzie film był kręcony. Na potrzeby zdjęć opleciono bluszczem fasadę do wysokości trzeciej kondygnacji oraz zbudowano tymczasowe fontanny na dziedzińcu. Strzeliste wieże, którymi naszpikowana jest bryła budynku, zostały dodane cyfrowo.
Efekt końcowy onieśmiela swym przepychem, którego kontynuację znajdujemy we wnętrzach. Punktem centralnym całego założenia jest sala balowa. Jest to okazała przestrzeń, otoczona rzędem rzymskich kolumn.
- Pozłacaliśmy niemal wszystko - od robionych na zamówienie organów Wurlitzer, po sufity. Wszędzie umieszczaliśmy także monogramy Gatsby'ego - relacjonuje scenografka Catherine Martin. Do tego dochodzą ciężkie kryształowe żyrandole, wieloramienne kandelabry, intarsjowany parkiet i monumentalna, marmurowa klatka schodowa ozdobiona rokokowymi płótnami. Na piętrze znajduje się sypialnia gospodarza. "(...) była pokojem najskromniejszym ze wszystkich, jeśli nie brać pod uwagę toalety wyposażonej w drobiazgi ze szczerego złota" - pisał Fitzgerald. W filmowej adaptacji zachowano kontrast między bardziej stonowaną sypialnią Gatsby'ego, a resztą domu, trudno ją jednak mimo wszystko nazwać skromną.
Jest to dwupoziomowy pokój, znajdujący się w jednej z wież posiadłości. Ściany są pokryte metalowymi płytami, które układają się we wzór harlequin; w wystroju dominują meble z polerowanego twardego drewna i szaro-złoty dywan w stylu art déco.
Sypialnia jest szykowana i nowoczesna, podczas gdy pozostała część domu została zdominowana przez historyzujące style, okraszone artdecowskimi motywami. Pewna przesada i ostentacja, z którą całość została zaaranżowana, miała oddawać romantyczną naturę bohatera, fantazję i jego oderwanie od rzeczywistości.
W kontraście do tego znajduje się dom Daisy i jej męża Toma, będący majątkiem przekazywanym z pokolenia na pokolenie. Posiadłość jest równie okazała i wystawna jak Gatsby'ego, ale urządzona w bardziej gustowny i formalny sposób. Klasyczna bryła z czerwonej cegły była wzorowana na rezydencji zwanej Old Westbury Gardens na Long Island.
Wnętrza z kolei miały nawiązywać do stylu hollywoodzkiej regencji. Kolorystyka - z wyjątkiem jadalni - jest jasna, utrzymana w beżach i pudrowych różach. Na ścianach znajdują się jedwabne tapety w stylu chinoiserie, dookoła antyczne meble przemieszane z nowymi oraz współczesne dodatki, na przykład elektryczny wiatrak. - Uwielbiam zderzenie tego odrobinę brzydkiego wiatraka, przedmiotu industrialnego, z szykownym pokojem - mówi scenografka. - Przez wymieszanie mebli i przedmiotów z różnych okresów, dom Buchananów wydaje się bardziej realistyczny niż Gatsby'ego - dodaje.
Niemniej oba założenia prezentują niegdysiejszy romantyczny przepych i rozmach - we współcześnie powstających rezydencjach w zasadzie niespotykany. Filmowe domy zostały przy tym zaaranżowane z ogromną konsekwencją i zrozumieniem dla tamtej epoki, która w zbytku i luksusie szukała ukojenia po doświadczeniach wojny. Styl, który reprezentują można lubić bądź nie, ale nie można mu odmówić siły oddziaływania.
tekst: Anna Oporska; zdjęcia: Warner Pictures, serwisy prasowe firm