Kolaż jest techniką wyjątkową, bo z jednej strony świetnie komentuje współczesną rzeczywistość, posługując się istniejącymi już jej obrazami, a jednocześnie bardzo się od niej oddala w surrealistyczną sferę wolnych skojarzeń.

Nic dziwnego. Przecież kolaż rozwinął się właśnie w kręgu francuskich surrealistów, którzy dokonali prawdziwej rewolucji w sztuce XX wieku, polegającej między innymi na włączeniu w krąg sztuki przedmiotów z codziennego życia. To surrealista Duchamp jako pierwszy uczynił ze zwykłego przedmiotu dzieło sztuki przez sam fakt umieszczenia pisuaru w galerii sztuki.

Swoiste skrawki tego codziennego życia - głównie fotografie, gazety i pocztówki - stały się natomiast materiałem dla kolaży. Wykonywali je już kubiści, z Picassem na czele, zaczynając od włączania w obraz liter. Surrealiści poszli dalej. Dzięki uzyskiwanym w nich zestawieniom przekształcali rzeczywistość, nadając jej tajemniczy wymiar lub po prostu się nią bawiąc.

Z francuskiego collage - w tej wersji zresztą też występujący w polskiej nomenklaturze obok wyglądającego bardziej swojsko, ale za to nastręczającego pewnych wątpliwości ortograficznych "kolażu" - pochodzi od słowa coller oznaczającego klej. Technika ta - w największym skrócie - polega bowiem właśnie na zestawianiu na płaszczyźnie obrazu wycinków rozmaitych materiałów, które mocuje się za pomocą klejenia, ale też np. spawania lub innych metod.

W polskiej sztuce kolaż jest popularny od drugiej połowy XX wieku, cały czas zyskując swoich nowych zwolenników wśród kolejnych pokoleń twórców. Na rodzimym rynku znaleźć można zarówno prace klasyków sztuki XX wieku, jak i duży wybór prac artystów młodych. Wśród tych pierwszych na pewno warto zwrócić uwagę na kolaże Teresy Pągowskiej, która główną bohaterką swojej twórczości uczyniła kobietę, uproszczając jej figurę, ale jednocześnie nie pozbawiając jej silnie erotycznego kontekstu. Kolaże Pągowskiej są oferowane najczęściej w cenie powyżej 5 tys. zł, choć jeden z najdroższych wystawiono w 2010 roku w Desie Unicum za 15 tys. zł (chętny zaoferował 12 tys.).

Kilkanaście tysięcy trzeba też mieć na prace jednego z największych mistrzów polskiego kolażu malarza, grafika, znanego przede wszystkim z twórczości teatralnej, Józefa Szajny, który do swoich kompozycji przyczepiał kawałki zniszczonych skór, gumy lub tekstyliów.

Autorem kolaży był także Władysław Hasior, który nadawał im także formę trójwymiarową, tworząc oryginalne, przestrzenne kompozycje zwane asamblażami. Już za kilkaset złotych można kupić kolaże młodych autorów takich jak chociażby Joanna Styrylska-Gałażyn czy Nina Jochymek.