Budynek, w którym mieści się ten apartament, znajduje się tuż przy parku krajobrazowym na warszawskim Żoliborzu. Z okiem widać tu jedynie las, a jesienią i zimą, kiedy opadną liście, z okien można nawet obserwować biegające tam sarny.
Cztery mieszkania połączone w jedno - żoliborski apartament zajął całe piętro!
Apartament o powierzchni 260 m.kw. powstał z połączenia czterech mieszkań i zajmuje całe piętro. Ma też dostęp do rozległego tarasu na dachu budynku, z którego roztacza się piękny widok na korony drzew.
Zaprojektowanie tej wyjątkowej przestrzeni właściciele powierzyli pracowni architekt wnętrz Katarzyny Kraszewskiej, zależało im bowiem na kompleksowym podejściu - od koncepcji układu funkcjonalnego, przez rysunki techniczne, po nadzór nad realizacją i dobór wyposażenia. Każdy detal, rysunek, wymiar czy układ mebli inwestorzy razem z projektantami dokładnie analizowali. Już na etapie projektu ustalono przeznaczenie i wyposażenie każdej szuflady.
Dużo uwagi właściciele przywiązywali do technicznej strony projektu - szczegółowo omawiali z projektantami wszystkie instalacje, oczekując kompleksowych, nowoczesnych rozwiązań. Jest tu więc klimatyzacja, system inteligentnego domu, a nawet - pomimo że budynek jest wielorodzinny i ma odpowiednią infrastrukturę - filtry wody. Kuchenna bateria firmy Dornbrach zapewnia dostęp nie tylko do wody użytkowej, lecz także wrzątku do parzenia herbaty prosto z kranu. Dzięki temu niepotrzebny jest czajnik.
Wnętrze podzielone na strefy - w części dziennej zabrakło...telewizora!
Także odnośnie do układu funkcjonalnego powstającego apartamentu właściciele mieli jasno sprecyzowane oczekiwania. Zależało im na wyraźnym podziale na strefy, aby domownicy nie przeszkadzali sobie nawzajem, jeśli jedna osoba chce akurat pracować w domu, a druga odpoczywa, kontemplując widok za oknem. Jest więc duży wygodny gabinet, a część prywatna została wyraźnie oddzielona od przestrzeni dziennej o charakterze wypoczynkowo-reprezentacyjnym.
Dużo uwagi poświęcono pomieszczeniem gospodarczym, powstała więc na przykład spiżarnia, pomieszczenie techniczne z pralnią i serwerownia. Do tego dużo ukrytych szaf, aby wszystko miało swoje miejsce i nic nie stało na wierzchu. Poza tym dużo miejsca na książki i rzeźby.
Kuchnia została tak zaaranżowana, aby jej "brudna" część nigdy nie była widoczna z jadalni i salonu. Obok jadalni znajduje się elegancka, kamienna wyspa, której monolityczna obłożona kwarcytem bryła efektownie prezentuje się na tle wyłożonej kamieniem ściany i stanowi przestrzenne nawiązanie do prostokątnego stołu (Lagerform). W wiszącej nad wyspą lampie marki Kreon producent na zamówienie wbudował głośnik, dzięki czemu nie trzeba było montować go w suficie. W zabudowie obok jest lodówka i piekarnik, co ułatwia serwowanie potraw, zwłaszcza, gdy są goście.
Natomiast szafki wiszące na ścianie w głębi nie przypominają typowej kuchennej zabudowy. Salonowe wrażenie potęguje ustawiona na nich dekoracyjna ceramika. Jeśli zaś chodzi o przestrzeń wypoczynkową, w salonie z - co jest w budynkach wielorodzinnych rzadkością - właściciele zdecydowanie nie chcieli telewizora. Zamiast tego jest oddzielne domowe kino - z rzutnikiem i obitą z nubukiem wygodną sofą Living Divani. I piękny taras na dachu.
Luksusowy apartament na Żoliborzu - ma taras na dachu i domowe SPA!
Wnętrze miało być eleganckie, lecz dużą dawką luzu i bardzo przytulne, dlatego w wystroju dominują naturalne materiały - jak kamienna ściana w kuchni, wapienie w łazienkach czy piękny kamień Simyra brossato w toalecie i na całym tarasie.
Ciekawym dopełnieniem są dekoracyjne tynki Kerakoll Design Patina na ścianach, kojarzące się ze stylem śródziemnomorskich wnętrz. Do tego orzech na podłodze. Wszystko utrzymane w naturalnych kolorach ziemi, piasku i surowego drewna, doskonale współgra z kolekcją rzeźb. Nawet spiżarnia wykończona jest w taki sposób, by przypominała piwniczkę na wino.
Niemal każdy element w tym wnętrzu był projektowany na zamówienie, jak choćby sięgające sufitu drzwi z ukrytymi framugami, które "giną" pośród zabudowy meblowej. Z kolei sofa Living Divani do salonu została obita dostarczoną przez projektantów tkaniną, bo żadna z proponowanych przez producenta nie spełnia założeń.
Teraz pięknie prezentuje się w utrzymanym w piaskowych odcieniach salonie, któremu przytulności dodaje kudłaty dywan i futrzaste pufy. Z tą puchatością kontrastuje obity skórą designerski fotel Egg marki Fritz Hansen.
Spektakularną przestrzeń do wypoczynku stworzono na tarasie. Outdoorowa kanapa i jadalnia to meble marki Tribu. Siedziska w osłoniętej szpalerem traw części "ogniskowej" zaprojektowała pracownia Katarzyny Kraszewskiej, podobnie zresztą jak zieleń - w donicach z Atelier Vierkant znalazły się nawet drzewa - czerwony klon i świerk - a w owalnej misie - skalniak.
Projektanci dobrali też obłożenie ścian, a nawet wygospodarowali budkę dla ogrodnika i majsterkowicza. Tak ją ukryli w zabudowie, że jest praktycznie niewidoczna. Zadbali też o osłonięcie szklanym daszkiem prowadzących na dach schodów. Dzięki temu nigdy nie są bardzo mokre i do mieszkania, na orzechowe podłogi, nie nanosi się wody.
Z sypialni, w której króluje łóżko marki Arketipo, przez szklane drzwi wchodzi się do strefy kąpielowej z piękną owalną wanną wolnostojącą. Dalszej części łazienki ciepła dodaje szafka z drewna orzechowego i okrągłe mosiężne lustra nad umywalkami. Na regał, który stoi w holu, trzeba było czekać aż siedem miesięcy, bo marka HENGE produkowała go pod wymiar.
Także cylindryczna umywalka została wykonana na zamówienie z bloku kamienia Pulpis. Jak przyznaje Katarzyna Kraszewska, była to, najdłużej prowadzona inwestycja w historii jej firmy, ale również najbardziej dopracowana w szczegółach. Nic nie pozostawiono przypadkowi.