Poznańska Wilga, czy warszawska Praga?
Poznańska Wilda to taka warszawska Praga - twierdzą niektórzy. Ci, którzy nie znają Poznania, ale znają stolicę, już widzą ją oczami wyobraźni. Pozostali niech pomyślą o starych, nadszarpniętych zębem czasu kamienicach, zacisznych uliczkach pełnych zieleni, podwórkach z kapliczkami, na które lepiej samemu się nie zapuszczać, choć kuszą urokliwymi zakamarkami… Jednym słowem magiczna dzielnica z niezwykłym klimatem.
Dla Rafała i jego dwójki dzieci okazała się wymarzonym miejscem do życia. 70 metrów w niedawno wybudowanej plombie skusiło ich widokiem na park i czerwone dachy secesyjnych kamienic.
Przestronny salon połączony z kuchnią, dwie sypialnie, świetnie wykorzystany przedpokój i łazienka. Wygodne, funkcjonalne, prosto, ale ciekawie urządzone. Trochę po męsku, bez kobiecych ozdobników i dekoracyjnych detali, choć w projektowaniu i urządzaniu brała aktywny udział nastolatka - córka właściciela.
Mieszkanie wymagało niewielkich poprawek. Rodzinie zależało, żeby uzyskać jak najwięcej otwartej przestrzeni, dlatego wspólnie zdecydowali, że mebli nie będzie dużo - tylko te najpotrzebniejsze.
Wielka metamorfoza mieszkania w kamienicy
Katarzyna Orwat, architektka wnętrz, która została poproszona o zaprojektowanie i urządzenie mieszkania, lubi kiedy klient ma jasno sprecyzowane pomysły. Z nieudawaną ochotą zgodziła się pomóc rodzinie.
Na pierwszy ogień poszła ściana oddzielająca przedpokój od salonu, a w jej miejsce stanęła funkcjonalna bryła pełniąca od strony holu funkcję garderoby. Estetyczne szafy, proste, z idealnie zlicowanymi drzwiami to przechowalnia na wierzchnie okrycia, ale i resztę nieużywanych na co dzień sprzętów.
Elementem "rozweselającym" grafitową tonację w korytarzu jest tapicerowana ławka w intensywnym żółtym kolorze, na której można przysiąść wkładając buty. A żeby łatwiej było utrzymać czystość, na posadzce architektka zastosowała syntetyczną żywicę.
Materiał do niedawna kojarzony głównie z loftowymi, industrialnymi przestrzeniami, teraz zyskuje coraz bardziej na popularności - chętnie stosuje się go w nowoczesnych wnętrzach mieszkalnych, bo jest trwały, łatwy w utrzymaniu czystości i prosty w zastosowaniu.
Kasia zdecydowała się na produkt włoskiej marki Metropolis, zakupiony w salonie Dekorian Home. Ta marka oferuje żywice o różnych teksturach i strukturach, matowe i z połyskiem, i co najważniejsze ekologiczne bo tworzone na bazie wody bez rozpuszczalników.
W ten sposób udało się zagospodarować przedpokój, który zyskał nie tylko praktyczny, ale i reprezentacyjny charakter. Żywiczna posadzka z holu płynnie wlewa się do łazienki i do salonu - tam łączy się ze szlachetną deską podłogową z przydymionego, lekko uwędzonego dębu.
W livingowej przestrzeni wspólną i bardzo ważną częścią jest kuchnia. Niewielka, skrojona na miarę i idealnie wpasowana w minimalistyczny wystrój. Poza kuchennymi meblami robionymi na zamówienie, zmieściła się nawet zgrabna wyspa pełniąca rolę dodatkowego miejsca do przechowywania, roboczego blatu, a nawet barku, przy którym można wypić szybką, poranna kawę.
Kuchnia o wyglądzie salonu
Klientowi zależało na tym, żeby kuchnia nie dominowała, ale dyskretnie wtapiała się w otoczenie gubiąc po drodze swój kuchenny charakter. Dzięki pojemnym szafkom udało się pochować wszystkie urządzenia i sprzęty, ceramiczny zlew marki Villeroy&Boch został podwieszony po blat z płyty kompaktowej z charakterystycznym czarnym rdzeniem. Z popielatym kolorem blatu zrównoważono kolorystycznie płytę grzewczą.
Na przedłużeniu wyspy Kasia zaprojektowała jadalnię - z nowoczesnym stołem dla czterech osób. Ma on służyć całej rodzinie nie tylko do wspólnych posiłków, ale także do pracy i nauki. Całość kuchni dostała kolory z palety wyrafinowanych szarości - najciemniejszą tonację Kasia wyznaczyła dla zabudowy kryjącej lodówkę oraz górnego rzędu szafek, jasny odcień popielu wybrany został na fronty dolnych szafek oraz wyspę. W ten sposób kuchnia nie rzuca się w oczu, a delikatnie łączy się ze ścianami.
Właściciel chciał nadać im zdecydowany, grafitowy kolor. Z palety kanadyjskich farb Para Paints zakupionych w Dekorian Home, Kasia wybrała odcień, który okazał się strzałem w dziesiątkę.
Wodoodporna farba idealnie sprawdza się w kuchni, dzięki temu udało się zrezygnować z tradycyjnych płytek. Żeby nie było zbyt serio Rafał odważnie zaproponował mocny akcent kolorystyczny w postaci tapicerowanej modułowej sofy marki Noti.
Moc żółtego koloru!
Intensywny żółty kolor pięknie kontrastuje z ciemnymi tonami i ociepla zachowawcze, minimalistyczne wnętrze. Praktyczny mebel ma świetnie dobrane moduły, które na co dzień pełnią rolę oddzielnych mebli. Kiedy jednak domownicy chcą razem się powylegiwać lub przyjąć gości, moduły łączą się w przepastny, wygodny narożnik.
W łazience została zastosowana podobna koncepcja meblowa co w kuchni. Pomieszczenie właściwie w całości zostało zabudowane meblami służącymi do przechowywania. Moduły wiszących szafek mają lustrzane fronty i otwierają się rozłożyście jak toaletka - dzięki temu można się w nich przeglądać ze wszystkich stron.
Wanna została nieco wciśnięta w róg łazienki, za to jest duża i dostała dodatkową funkcję natrysku przez zastosowanie deszczownicy z przełączaniem na słuchawkę. Brak klasycznej wylewki chroni dzieci przed uderzeniem się. Ciekawostką jest strefa toalety - cały stelaż został ukryty w zabudowie meblowej, widoczny pozostał tylko minimalistyczny przycisk pneumatyczny do spłukiwania wody.
Cała rodzina mówi zgodnym chórem, że w nowym mieszkaniu żyje się fantastycznie. To chyba największy komplement jaki może usłyszeć architekt.