Krzesło stało się bardzo ważnym obiektem w portfolio Małgorzaty Pękali, jednej z najważniejszych projektantek działających po roku 90. XX wieku. Jej pierwsza pracownia powstała w 1993 r. Absolwentka Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych im. Antoniego Kenara w Zakopanem (kierunek Meblarstwo Artystyczne) i Wydziału Architektury Wnętrz i Wzornictwa Przemysłowego Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu związała się z dużymi producentami, którzy wdrożyli do produkcji wiele opracowanych przez nią wzorów.

Rola krzeseł w meblarskim designie jest szczególna. W fabryce Thoneta, w pracowni Bauhausu powstawały ponadczasowe wzory produkowane do dziś. Także współcześni projektanci, tacy jak Philippe Starck czy Marcel Wanders, poszukują najdoskonalszych form tego powszechnego sprzętu domowego.

Swojej działalności nie ogranicza jednak tylko do wielkoseryjnego designu. Pod marką PEKALA DESIGN proponuje unikatowe elementy wyposażenia wnętrz – stołki, ławy, siedziska. Niezwykle oryginalne, barwne i wygodne, mają jeszcze tę cechę, że powstają w zgodzie z naturą w procesie nie tyle recyklingu, ile upcyklingu - w rozmowie z nami artystka wyjaśnia istotną różnicę między tymi pojęciami.

Jaka jest historia filcowych siedzisk Pani autorstwa?

Projektuję głównie dla przemysłu produkty wielkoseryjne, więc moja praca polega na częstej obecności w fabrykach. Z tego bliskiego kontaktu z produkcją i obserwacją procesów produkcyjnych zrodziła się idea wykorzystywania odpadów. Początkowo wykorzystywałam je jako materiały do prowadzenia warsztatów projektowych dla dzieci i młodzieży. Równolegle tworzyłam swoją kolekcję mebli. Sam dobór materiałów w tej kolekcji wynika z mojego zamiłowania do natury i folkloru. Jednak użyte technologie są zdecydowanie nowoczesne – jak na przykład laserowe cięcie metalu czy obróbka drewna frezarkami numerycznymi.

Większość z nas już wie, co to jest recykling. Ale przy okazji Pani działalności pojawiają się też takie pojęcia jak upcykling i precyckling. Na czym polegają? Jakie dają nam korzyści?

Upcykling to popularny wśród artystów i projektantów nurt, czyli artystyczny recykling - tworzenie nowych, użytecznych rzeczy z odpadów, przerabianie starego w nowe i, dzięki kreatywnemu podejściu do tworzywa, nadawanie bezużytecznym już przedmiotom nowych funkcji. O tym nurcie szeroko tratuje książka "Cradle to cradle" Michaela Braungarta i Wiliama McDonougha. Autorzy uważają, że obecnie stosowane metody recyklingu powinny być raczej nazywane mianem downcyklingu ze względu na pogorszenie jakościowe materiałów poddanych recyklingowi. Teoria upcyklingu wg Braungart’a i McDonough’a zakłada tzw. odzysk na lepsze, czyli takie wykorzystanie surowców wtórnych, aby uzyskany produkt był zbliżony bądź lepszy jakościowo od produktu wyjściowego. Mając świadomość tego, że nie wszystkie surowce da się tak przetworzyć, należy podjąć działania, które umożliwią zmiany w technologii produkcji tak, by wszystkie surowce były w pełni wykorzystywane i możliwe było ich ponowne przetworzenie. Taki obrót surowców nazywany jest także drogą "od kołyski do kołyski" (czasem tłumaczone w Polsce "od kołyski do trumny").

Precykling nie jest jeszcze terminem jednoznacznie określonym. Jest to zjawisko, czy nurt artystyczny znajdujący się w fazie kształtowania. Czasem spotykamy się z opinią, że jest to postawa konsumencka polegająca na przychodzeniu do sklepów z własnymi opakowaniami i pojemnikami. Takie znaczenie tego terminu jest popularne w Wielkiej Brytanii. Działanie, w tym znaczeniu, ma na celu zapobieganie gromadzeniu i wytwarzaniu coraz większej ilości opakowań. Dla innych precykling to chwilowa, zamierzona akcja ingerująca w cykl produkcyjny. Działanie to ma na celu - zanim produkt nabierze kształtu ostatecznego - "wypożyczenie" go z linii produkcyjnej, by nadać mu inny wymiar, jednocześnie nie zmieniając jego cech, jedynie nadając mu inne, nowatorskie znaczenie.

Co różni przedmioty projektowane dla dużych firm od tych, które tworzą kolekcję PEKALA DESIGN?

W projektowaniu dla przemysłu projektant bierze pod uwagę wiele czynników składających się na późniejszy sukces rynkowy. Musi ściśle współpracować z działem sprzedaży, marketingu, konstruktorskim i modelarnią. Musi poznać klienta ostatecznego i jego potrzeby. Projektując, bierze pod uwagę wytyczne do projektu łącznie ze szczegółowo określonymi możliwościami technologicznymi czy narzuconymi materiałami. Taki proces projektowy jest wyzwaniem, ale też ciekawym doświadczeniem pracy w zespole.


Natomiast przy projektowaniu mojej kolekcji mebli hierarchia działań była nieco odmienna. Motorem był materiał odpadowy, z którego mógł powstać dowolny produkt. Sam proces realizacji nie był uzależniony od jednej linii produkcyjnej, ponieważ przy tworzeniu tych mebli kooperuję z wieloma zakładami o różnym profilu produkcji. Tworzenie własnej kolekcji daje twórcy większą swobodę i satysfakcję artystyczną.
Obie formy powstawania produktu są fascynującymi wyzwaniami dla projektanta.

Myślę, ze można zaryzykować twierdzenie, że na nasz gust powszedni największy wpływ mają meble wytwarzane seryjnie i dlatego jest tak ważne, by były to wartościowe projekty. Którą ze swoich realizacji zarekomendowałaby Pani szczególnie?

Takim szczególnym produktem dla przemysłu jest krzesło Dorino zaprojektowane z Agatą Danielak-Kujda dla Nowego Stylu. Jest to jedna z moich pierwszych realizacji wielkoseryjnych. Sam etap pracy był ciekawym doświadczeniem, z jednej strony wymagającym dużej otwartości na kompromisy, z drugiej jest efektem bezkompromisowości. Także ciekawym doświadczeniem, zwieńczonym sukcesem rynkowym, był proces tworzenia i wdrażania tego.

Wiele satysfakcji dała mi też pierwsza realizacja dla Paged Meble - linia mebli Ametyst. To wzór osadzony w tradycyjnej stylistyce tej fabryki (już prawie 130-letniej) a jednocześnie nowoczesny i zaawansowany technologicznie.

Praca dla dużych fabryk, autorska kolekcja, działalność edukacyjna, udział w wystawach o charakterze artystycznym – wygląda na to, że na każdym polu działalności odniosła Pani sukces. Czy designerka Małgorzata Pękala ma jeszcze o czym marzyć?

Zawsze powinniśmy marzyć i wyznaczać sobie cele, nawet jeśli w pierwszej chwili wydają się nieosiągalne. Chciałabym, aby moja praca dawała radość i służyła szerokiej grupie odbiorców. Pracuję obecnie nad nową kolekcją, uczę się nowych technologii i zatapiam się w tych procesach. To fascynujące doświadczenia.

Plany na najbliższą przyszłość to nowa pracownia, powiększona o nowych projektantów, rozbudowa sieci sprzedaży z pozyskiwaniem innych rynków. Planuję wystawienie się w przyszłym roku na kilku ważnych światowych imprezach targowych. W mojej działalności artystycznej planuję intensywnie kontynuację nauki malowania tanek tybetańskich szkoły Karma Gadri.

Gdzie można kupić meble z Pani autorskiej kolekcji?

Wiele portali z rekwizytami wyposażenia wnętrz ma w swojej ofercie moje meble. Można również skontaktować się ze mną za pośrednictwem strony internetowej  www.pekaladesign.pl. Niedługo zostanie uruchomiony sklep internetowy www.pasjatworzenia.pl, w którym można będzie kupić różne produkty mojego autorstwa.